Archive for the ‘Ludzie i życie’ Category

Lęk przed kobietami, żabami lub gryzoniami, w porównaniu z tymi fobiami, wydają się zwykłymi obawami statystycznego Kowalskiego Jeśli myślisz, że jesteś dziwny to co dopiero mają powiedzieć osoby, które… boją się kotów – felinofobia, lękają się burzy (brontofobia) czy za nic w świecie nie przejdą mostem – gefyrofobia. Tokofobia to lęk przed ciążą i porodem – rzadko spotykana w polskich gimnazjach. Dysmorfofobia to strach przed defektami własnego ciała, stasifobia – lęk przed staniem, a basifobia – lęk przed chodzeniem (np. do pracy). Niektórzy boją się instrumentów muzycznych (aulofobia), inni czują strach przed zapachami (hytewafobia), jeszcze inni lękają się tłoku – ochlofobia. Dość nieswojo musi czuć się w mieście człowiek cierpiący na asfaltofobię (lęk przed asfaltem). Co mają powiedzieć ludzie, którzy na widok piór sikają po nogawkach – pteronofobia. Są również tacy, którzy boją się lalek (pediofobia) lub zmarszczek (rytifobia). Chociaż patrząc na niektóre aktorki i celebrytki, fobia ta jest bardziej powszechna niż lęk przed wysokością…

Add to Facebook

Wysokość? Przecież ona nie zabija. Zabija brak wyobraźniWysokość? Przecież ona nie zabija. Zabija zbytnia pewność siebie
http://images.cheezburger.com/imagestore/2010/9/30/36834248-9a2f-4c8f-b674-98a7a5502c5f.jpg

Macho macho man…

Posted: 26/02/2011 in Ludzie i życie
Tagi: ,

Mężczyzna ma coś z babci, policjanta i sędziego piłkarskiego – zawsze wie lepiej. Po co mu mapa lub GPS, on zawsze wie gdzie się znajduje i jak trafić do celu. I nie ważne, że podróż samochodem z Kielc nad morze zajęła mu 16 godzin, bo po drodze dwa razy się zgubił. Uszczerbku na honorze doznaje zawsze wtedy, kiedy musi zadzwonić po hydraulika lub elektryka. Przecież on to wszystko potrafi zrobić sam, w dodatku jedną ręką (w drugiej trzyma piwo – jak na faceta przystało). Ale czego się nie robi, kiedy żona tak ładnie prosi. Szanujący się mężczyzna nigdy nie zhańbi się wizytą u mechanika, żaden samochód nie ma przed nim tajemnic. Poza tym zawsze można liczyć na Mariana z drugiej klatki. Tak tego Mariana, który gdyby urodził się w Anglii, prowadziłby zapewne program Top Gear.

Add to Facebook

Władek, kiedy wrócisz do łóżka?Władek, kiedy wrócisz do łóżka?
Nie teraz kobieto. Odejdź, nie widzisz że jesteśmy zajęci!
http://demotywatory.pl/1775594/–Wladek-kiedy-wrocisz-do-lozka

Stęskniliście się? Z przyczyn ode mnie niezależnych, bla bla bla… przecież i tak nikt tego nie przeczyta. W dzisiejszym numerze felernej kroniki rządzą dzieci. Dowiecie się, dlaczego maluchy nie lubię mieć mierzonej temperatury, co robią kiedy „starych nie ma, chata wolna” oraz o uczuciach, jakimi dzieci darzą naszych braci mniejszych. Enjoy!

Add to Facebook

Gdzie wsadzić termometr?!Gdzie wsadzić termometr?!
http://cheezburger.com

It’s not enough I want more!

1. Czy czujesz się zaabsorbowany Internetem (myślisz o poprzednich, bądź następnych pobytach w sieci)?
2. Czy czujesz potrzebę używania Internetu przez coraz dłuższe okresy czasu?
3. Czy wielokrotnie miałeś nieudane próby kontroli, ograniczenia czasu lub zaprzestania korzystania z Internetu?
4. Czy czułeś się niespokojny, markotny, zirytowany, przygnębiony gdy próbowałeś ograniczać czas w Internecie lub zaprzestać korzystania z niego?
5. Czy pozostajesz w sieci dłużej niż pierwotnie planowałeś?
6. Czy ryzykujesz utratę ważnych relacji, prac, możliwości kariery lub nauki z powodu Internetu?
7. Czy oszukałeś kogoś z rodziny bliskich lub terapeutów, aby ukryć narastający problem Internetu?
8. Czy używasz Internetu jako sposobu na ucieczkę od problemów lub sposobu na pogorszony nastrój (uczucia bezradności, winy, lęku, depresji)?

    Jeżeli (biorąc po uwagę okres ostatniego roku) odpowiesz twierdząco na pięć z powyższych pytań, to masz problem. Duży problem…

    Add to Facebook

    Patrz, cały dzień przed monitoremPatrz, cały dzień przed monitorem
    No, a takie miał plany na weekend
    http://demotywatory.pl/2199871/Patrz-caly-dzien-przed-monitorem

    Jesteś wniebowzięty, bo dostałeś się na wymarzony kierunek studiów? Masz prawo, w końcu pokonałeś kilka innych osób w bezpośredniej walce o wolne miejsce. Już planujesz swoją przyszłość po zakończeniu nauki. Oczyma wyobraźni widzisz walczących w kisielu pracodawców, dla których nagrodą będzie możliwość zatrudnienia cię i podpisania z tobą umowy – o pracę ma się rozumieć. Kierownicze stanowisko – firmowy samochód, laptop, komórka. Masz tyle pomysłów co zrobić z 13. pensją – może wyjazd na wczasy (tym razem Alpy, Barbados i Capri są w tym sezonie passé), może remont domu (na który uzbierasz bez konieczności brania kredytu).

    Nie zamierzam niszczyć niczyich marzeń, dlatego na tym kończę. Rezygnuję z rozpisywania się o tym, jak szybko i brutalnie rzeczywistość zweryfikuje oczekiwania i marzenia świeżo upieczonych inżynierów i magistrów. Niech cieszą się chwilą obecną – wszak studia to podobno najlepszy okres w życiu!

    Add to Facebook

    I co ty masz po tej rachunkowości?I co ty masz po tej rachunkowości?
    Wypełniam Pity…
    http://demotywatory.pl/867679/–I-co-ty-masz-po-tej-rachunkowosci

    Bez dwóch zdań, koszmar i zmora wszystkich kierowców. I nie chodzi mi tutaj o stan polskich dróg (dziurawe i byle jak połatane, miejscami przyozdobione niekończącymi się koleinami – zresztą, przecież też mieszkacie w tym kraju). Mam na myśli panów (panią widziałem tylko w telewizji), którzy pilnują porządku na drogach i strzegą bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu, kontrolują transport drogowy oraz stan techniczny pojazdów.

    Misiaczki bądź misiaki (bo tak pieszczotliwe się o nich mówi) uwielbiają temperować rajdowe ciągoty kierowców. Swoją misję realizują na kilka sposobów. Przy drogach otwierają zakłady fryzjerskie (konkurencja dla grzybiarek, lub jak kto woli jagodziar, leśnych ssaków lub partyzantek), gdzie oferują suszenie i czesanie (z kasy ma się rozumieć). Wystarczy mieć złotych dziesięć na liczniku, w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 80 km/h, słabą cierpliwość i na podwójnej ciągłej wyprzedzić alpinistę, blokadora albo pielgrzyma lub jechać lunatykiem. I nie ma tłumaczenia, że to przed znakiem, że tam była przerywana. Misiak ma okulary i suszarkę, więc wie lepiej! Ciesz się, jeśli akurat wąchają trawę, dłubią w nosie lub dopiero rozkładają stragan – wtedy możesz nawet wytrachać trucka z teściową pod górkę na moście.

    Niektóre misiaczki wolą działać, toteż wsiadają na swoje hulajnogi lub do wideo-kameralnej Vectry i uruchamiają kino objazdowe. Seanse są dość drogie, ale za możliwość obejrzenia filmu, w którym grasz pierwszoplanową rolę warto zapłacić. Jeśli nie uda ci się zostać gwiazdą małego ekranu, nie załamuj się. Zawsze masz szansę zostać nową twarzą Vogue’a, za sprawą fotek zrobionych przez przydrożnego fotografa.

    Add to Facebook

    Panie kierowco, chyba trochę popiliśmyPanie kierowco, chyba trochę popiliśmy
    Nie, omijałem dziury
    http://demotywatory.pl/500678/–Panie-kierowco-chyba-troche-popilismy

    It’s not enough I want more!

    Negatywne konsekwencje picia alkoholu to temat tak oklepany, jak pupa kelnerki w przydrożnym pubie. Dlatego poniższy artykuł opisuje pozytywne aspekty spożywania napojów wysokoprocentowych. Zdziwiony? A mnie dziwi, że jeszcze nie masz Play Fresh na kartę.

    Jednak, aby mówić o jakichkolwiek korzyściach z przyswajania procentów, musi być spełniona jedna, podstawowa zasada. Pić trzeba umiarkowanie, tzn. spożywać nie więcej niż dwa drinki dziennie (jeżeli chodzi o mężczyzn) i jeden drink dziennie (podpowiedź dla pań). Za standardowy drink uważa się 360 ml piwa, 120 ml wina lub 37 ml wódki. Każda z tych porcji zawiera w przybliżeniu około 12 gramów czystego alkoholu.

    Umiarkowane picie alkoholu zmniejsza ryzyko ataku serca. Wypicie 2 drinków dziennie wiąże się z mniejszym ryzykiem chorób serca. Okazało się, że to częstotliwość picia była kluczowym czynnikiem obniżającym ryzyko chorób, a nie ilość, rodzaj napoju alkoholowego, bądź fakt, czy był on spożywany wraz z posiłkiem, czy bez niego. Umiarkowane picie alkoholu może również chronić przed chorobami serca. Badania wykazały, że na zmniejszenie ryzyka nie ma wpływu rodzaj alkoholu. Ważne jest jednak, by nie pić go zbyt dużo, gdyż jego nadmiar może prowadzić do wzrostu ciśnienia i problemów z sercem. Picie wina, zwłaszcza białego, jest korzystne dla płuc. Podobnych, dobroczynnych dla płuc właściwości wydaje się nie mieć ani piwo, ani inne napoje alkoholowe. Za dobroczynny wpływ wina na płuca mogą odpowiadać zawarte w nim przeciwutleniacze. Ich obecność stwierdzano dotąd głównie w winie czerwonym.

    Na koniec zostawiłem sobie coś, co powinno zainteresować przede wszystkim panie. Otóż okazało się, że kobiety pijące regularnie umiarkowane ilości alkoholu prędzej zachodzą w ciążę niż abstynentki. Alkohol nie zwiększa płodności, natomiast jego działanie relaksujące może mieć związek z większą ochotą na figle w sypialni. Warto pamiętać, że podobne lub lepsze, pozytywne efekty zdrowotne, można uzyskać także bez alkoholu – poprzez zdrowy styl życia: właściwą dietę i aktywność fizyczną… Nie będę pisał, że wiąże się to z pewnymi ograniczeniami i wyrzeczeniami. Do Ciebie należy decyzja, drogi czytelniku.

    Add to Facebook

    Zrób mi fotkę jak nalewamZrób mi fotkę jak nalewam!
    http://demotywatory.pl/1798539/Zrob-mi-fotke-jak-nalewam

    Jest taka impreza, na której piwo leje się strumieniami. Nie przesadzam, spożycie bursztynowego trunku w jej trakcie przekracza 50 tysięcy hektolitrów (5 milionów litrów!). To tyle, ile przeciętny browar zatrudniający 80 pracowników produkuje rocznie. Podczas 16 dni trwania festiwalu znika 30% rocznej produkcji siedmiu największych monachijskich browarów, 116 tysięcy par kiełbasek i 106 pieczonych wołów. W tym roku odbędzie się już 178. Oktoberfest, święto piwoszy.

    Pierwszy Oktoberfest miał miejsce w 17 października 1810 roku z okazji ślubu bawarskiego księcia Ludwika, późniejszego króla, i jego wybranki księżniczki Therese von Sachsen-Hildburghausen. Pewien podoficer, członek bawarskiej gwardii narodowej zaproponował, by na cześć ślubu urządzić zabawę, której główną atrakcją miał być wyścig koni. Propozycja doszła do uszu jego władczej mości, którego pomysł zachwycił. Uroczystość, na którą byli zaproszeni mieszczanie z Monachium, odbyła się przed bramami miejskimi na łąkach. Festyn zyskał taką popularność, że od tamtej pory organizowano go corocznie. W roku 1818 postawiono pierwszą karuzelę i huśtawki, w małych budkach rozpoczęto sprzedaż piwa. Oktoberfest nie odbył się tylko trzy razy.

    Święto piwa otwiera młoda dziewczyna na koniu, za nią w powozie jadą burmistrz miasta i premier Bawarii. Dalej ciągną barwnie ubrani właściciele browarów, kelnerzy i kelnerki oraz orkiestry i zespoły muzyczne. Burmistrz otwiera pierwszą beczkę piwa (możliwie jak najmniejszą ilością uderzeń – rekordem są dwa) i podaje pierwszy kufel premierowi Bawarii. W ciągu 16 dni (długość imprezy może sie wydłużać, w przypadku, gdy inne narodowe święta wypadają nie dłużej niż dwa dni po planowanym zakończeniu) miejscowi i przyjezdni pochłaniają ogromne ilości piwa, śpiewają niemieckie szlagiery i obejmując się ramionami. Każdy z siedmiu monachijskich browarów (na tę okoliczność browar Hacker-Pschorr ponownie dzieli się na dwie firmy, mimo iż to Paulaner produkuje wszystkie gatunki piwa sprzedawane pod wspólną nazwą) posiada własny namiot, gdzie obok piwa sprzedaje się także precle i połówki kurczaka, kiełbaski i wieprzowe golonki. Goście siedzą po dziesięciu na jednej ławie, kołyszą rytmicznie na boki, a po wypiciu paru litrów piwa połowa zgromadzonych nieodmiennie śpiewa i tańczy na stołach. Na towarzyszącym świętu jarmarku można spróbować również swoich sił na rodeo.

    Na święto piwa przybywa co roku około 7 mln ludzi. Ponad 70% z nich pochodzi z Bawarii i najbliższej okolicy, pozostali to goście z całego świata. W ciągu dnia wszyscy bawią się zgodnie i wesoło. Jeśli ktoś ma ochotę zjeść i wypić w komfortowych warunkach albo uniknąć długich kolejek do przejażdżek, najlepiej wybrać się tutaj w godzinach południowych. Pod wieczór bowiem impreza zaczyna wymykać się spod kontroli: wiele namiotów jest przepełnionych, a w porze zamknięcia (ok. 23.00) obsługa musi pozbyć się kilkuset podpitych gości.

    Wbrew nazwie Oktoberfest (październikowe święto) w rzeczywistości zaczyna się we wrześniu. W miarę upływu czasu, ze względów pogodowych, święto przesunięto na wrzesień, kiedy to szans na słońce i bezdeszczowy klimat jest więcej, niż w październiku. Na festynie obowiązuje strój miejscowy: dla panów bawarskie skórzane spodenki na szelkach (czyli „Lederhose”), dla pań sukienka-chłopka, z dopasowana górna częścią, marszczoną spódnicą i fartuszkiem (tzw. „Dirndl”). Podczas festiwalu kilka tysięcy obcokrajowców próbuje wynieść z imprezy oficjalne kufle (co roku jest to inny model). W ubiegłym roku próbowali wynieść ich… 200 tysięcy.

    Add to Facebook

    Gdyby nie te Niemki...Gdyby nie te Niemki, to by to naprawdę fajna impreza była…
    http://farm2.static.flickr.com/1438/1471978629_c575f94b35.jpg

    Pewnie nie raz zdarzyło ci się latać jak mysz na żyrandolu, być w czwartym wymiarze, chodzić po ścianach, rozmawiać z białym niedźwiedziem albo po prostu strzelić fresk. Określeń stanu, który potocznie nazywa się upojeniem alkoholowym, jego natężenia i skutków, jest tyle ile weekendowych imprez w akademikach. Zebrać wszystkie w jeden artykuł to rzecz niewykonalna. Dlatego wybrałem te, które moim zdaniem najtrafniej charakteryzują i opisują stan oraz stopień nietrzeźwości.

    Picie rozpoczynamy będąc w stanie trzeźwości (dla jednych marzenie, dla innych koszmar). Niektórzy twierdzą, że człowiek jest trzeźwy tak długo, jak długo potrafi leżeć na podłodze niczego się nie przytrzymując. Aby wskoczyć na wyższe obroty i zacząć odczuwać stan nieważkości, można zrobić małego słonia, czyli wypić pięć piw bez wizyty w WC albo zrobić dużego słonia (to samo dla dziesięciu piw). Jeżeli ktoś nie przepada za bursztynowym trunkiem, może dać w palnik, rozpracować butelkę albo pójść po bandzie jak radziecki hokeista. Później może jeszcze wygonić radiację, a dla pewności przyjąć komunię*. Tym, którzy preferują wina pozostaje przewrócić badyla lub dwa. Tak czy siak, w krótkim czasie znajdziemy się na fali.

    W miarę picia zmienia się naturalnie nasz stan. Z podchmielenia przechodzimy w upojenie alkoholowe. Po czym poznać ten stopień nietrzeźwości? To wtedy kiedy pod swoim adresem usłyszysz: naprał się jak bąk, naćpał do oporu, sponiewierał, nałykał, dał w palnik, naspawał się, chodził na uszach lub rzęsach. Jeżeli nic nie pamiętasz (urwał ci się film, zaliczyłeś awarię kinematografii lub po prostu odleciałeś jak płyty paździerzowe), bo nawaliłeś się jak stodoła, jak bęben Rolling Stonesów lub bombolot, skułeś się na amen, ściąłeś jak miś po sztucznym miodzie, pokręciło Cię jak kota po Domestosie, nabiłeś się jak poranny pekaes do Płońska albo miałeś Sajgon w oczach tropiąc węża po pokoju* – na 100% osiągnąłeś odmienny stan świadomości, potocznie zwany głębokim upojeniem alkoholowym.

    Niestety, kiedy nakiramy się jak mops lub nafutrujemy jak szpak, jest duże prawdopodobieństwo że w następstwie tego strzelimy picassiaka, będziemy wołać żubry lub ziewać w technikolorze. Dlatego nie dziw się, kiedy pod koniec imprezy niektórzy zaczną szukać Morskiego Oka albo rozmawiać z wodnikiem Szuwarkiem. Nie dziw się też, że po takiej imprezie możesz poczuć się jak w bajce, obudzisz się w łóżku z siedmioma facetami… Zupełnie jak Królewna Śnieżka.

    Add to Facebook

    Silvio, dzwoń do Władimira i powiedzSilvio, dzwoń do Władimira i powiedz, że jego prezydentowi chyba kończą się baterie
    foto: AFP

    It’s not enough I want more!

    Dwunastolatka urodzi dziecko czternastolatkowi – krzyczały jakiś czas temu nagłówki gazet. Pokrzyczały i na tym się skończyło. Bo dziś takie sensacje nie robią na nikim wrażenia. Jeszcze kilkanaście lat temu po informacji o ciężarnej nastolatce przez media przytoczyłaby się fala artykułów, reportaży i wywiadów utrzymanych w tonie oskarżycielsko-interwencyjnym. Dziś wiadomość o dziecku w ciąży nikogo nie szokuje, ot kolejna pusta dziewczynka zmarnowała sobie dzieciństwo. Zastanawia mnie tylko fakt, dlaczego dzieciakom tak śpieszno do dorosłego życia, do obowiązków i problemów jakie są jego częścią. Może dzieciństwo nie dostarcza już takich wrażeń jak kiedyś…

    Add to Facebook

    Coooo? Tata zaczął przechodzić mutację głosu!Coooo? Tata zaczął przechodzić mutację głosu!
    http://demotywatory.pl/1394956/Cooo

    It’s not enough I want more!